Pcham ręką szklane drzwi prowadzące do szkoły ~ prestiżowego liceum w
Los Angeles, w którym za moją naukę rodzice sporo płacą. Młoda, zbuntowana,
wyrzucona z pięciu szkół wcześniej, nie mogła skończyć nigdzie indziej niż tutaj.
Moja matka, naprawdę spoko kobitka, w końcu straciła cierpliwość. Ojciec nawet
się tym nie przejmował, dopóki nie zaczęli czepiać się go w pracy, że taki
porządny facet, a córka taka nijaka. W każdym razie, weszłam do szkoły i od
razu pożałowałam, że znów dałam się namówić ojcu. Podrzucił mnie swoim
najnowszym Enzo Ferrari i pojechał do swojej ukochanej pracy w wielkim szklanym
budynku, gdzie są sami zapatrzeni w siebie lalusie po czterdziestce. Odrzucam
włosy do tyłu i idę do sali od matematyki. Po drodze wpadam na wysokiego,
dobrze zbudowanego mężczyznę. Nie wygląda na ucznia. Może przyjechał tu na
praktyki. W każdym razie seksowny. Uśmiecham się do niego serdecznie i
oglądając się za nim przez chwilę przekraczam próg znienawidzonej sali.
Naprawdę lubię matematykę, ale ta stara baba jest tak irytująca, że gdy tylko
ją widzę, mam ochotę wydrapać jej oczy. Siadam w swojej ławce ~ ostatniej, pod
oknem i wyciągam książki z dużej czarnej torebki. Jasnoniebieski, puchaty
pompon, w kształcie chomiczka, przypięty niej, bimba się przy każdym ruchu.
Zaczyna się lekcja. Nauczycielka ględzi coś nudnego, znów nie na temat. Ze
skupieniem liczę zadania do podanego na początku zajęć tematu, gdy nagle drzwi
do sali się otwierają. Nauczycielka wychodzi na chwilę, a potem woła z drugiego
końca:
- Pierce do dyrektora!
- Dobrze, pani profesor. - wstaję, wrzucając książki jak leci i
wychodzę z dumą, pokazując jej środkowy palec.
- Panno Pierce, proszę się zachowywać! - woła za mną, ale mam ją
gdzieś.
Idę do gabinetu dyrektora i w ogóle się nie stresuję. Jestem tam
prawie codziennie. Pukam lekko do drzwi i gdy słyszę ciche "proszę",
wchodzę niepewnie. Jest tam ten mężczyzna. Ciekawe o co tym razem chodzi...
--------------------------------
Witam serdecznie z nową historią.
Za nami 1 z 15 części, a kolejna już niebawem. Blog nie będzie w żadnym paśmie jak dotychczas, a rozdziały pojawiać się będą co 3 dni, zwykle o 10:00. Zapraszam do czytania :)
Wreszcie ogarnęłam gdzie wstawiać komentarze. Po prostu ten link wyświetla się na biało...
OdpowiedzUsuńPoczątek super. Czekam co dalej :*